FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie www.tamagotchi4ever.fora.pl 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 
 
opowiadanko

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.tamagotchi4ever.fora.pl Strona Główna -> Nasze dzieła
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Podoba Tobie się moje opowiadanie?
Tak, jest super!
20%
 20%  [ 1 ]
Tak, podoba mi się.
0%
 0%  [ 0 ]
Tak, nieźle się zaczyna.
20%
 20%  [ 1 ]
Tak.
20%
 20%  [ 1 ]
Nie, nie podoba mi się.
0%
 0%  [ 0 ]
Nie, jest okropne.
20%
 20%  [ 1 ]
Nie, lepiej zamknąć!
0%
 0%  [ 0 ]
Sam/a nie wiem.
20%
 20%  [ 1 ]
Wszystkich Głosów : 5


Flover




Dołączył: 12 Maj 2008
Posty: 24
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Wto 17:43, 01 Lip 2008    Temat postu: opowiadanko
 
Moje opowiedanie:

Magic Girls

Wstęp:

Cześć!
Jestem Libby i mam siedemnaście lat. Moje siostry to Emily i Isabella.
Razem mieszkamy w Ameryce Środkowej, w Valle Central,
Również zwanym przez mieszkańców pieszczotliwie Chepe.
Emily ma dziewiętnaście lat, a Izabella ma szesnaście lat.
Mamy też czarnego kota i kocicę o imionach Roni i Hera.
Nasi rodzice zostawili nas ( trafiłyśmy do domu dziecka, kiedy miałyśmy ok. w wieku 4 – 7,a kiedy Emily dorosła przejęła nad nami opiekę ) .
Z pozoru ja i moje siostry jesteśmy zwyczajnymi nastolatkami,
Lecz nie wszystko co z pozoru jest zwyczajne, takie jest,
Ale o tym później.




























Rozdział 1 :
Pierwszy Dzień w nowym domu.



Zanim znalazłyśmy się w Ameryce, mieszkałyśmy z rodzicami
w San Francisco. Któregoś dnia w naszym mieście wydała się tajemnica
ukrywana przez nas od dawna. I to nas zmusiło do przeprowadzki.
W prawdzie mimo, że wcześniej wspomniałam, że tam mieszkamy,
To nie do końca prawda. Dopiero dziś tam będziemy mieszkać,
Choć już od kilku dni jesteśmy tam zameldowane.

**********

Pierwszy dzień w nowym domu:

- Uff, już jesteśmy! – powiedziała Isabella.
Po czym zdjęła zmęczona z ramienia ciężką torbę podróżną.
- Wow! Nieźle to wygląda – zero rodziców, imprezy, no i spokój.
Zawołała szczęśliwa Emily.
- Dryńńń! Dryń! Dryńńńń! – ktoś zadzwonił do drzwi.
- Pójdę otworzyć! – zawołałam i po chwili dodałam : – A gdzie jest Emily?
Ale nie otrzymałam odpowiedzi ponieważ wyszłam do innego pokoju, by otworzyć drzwi.
- Dryńńńń! Dryńńń! – znowu dzwonek zadzwonił.
- Już idę! – krzyknęłam.
Podeszłam do drzwi, spojrzałam przez judasza. Stał tam wysoki chłopak.
Nawet przystojny, lecz nie w moim typie. Chyba nawet w moim wieku.
Ani Roni, ani Hera nie parskały na tego gościa, więc postanowiłam go wpuścić
do środka. Otworzyłam zamki i nawiasy oraz dodatkowe zabezpieczenie.
- Dzień dobry! – powiedział chłopak.
- Dzień dobry… - odpowiedziałam obojętnie. Zawsze tak robię, żeby gość sobie nie pomyślał, że jestem zdesperowana. Bo tak nie jest.
- Mam na imię Tommy i jestem sąsiadem z naprzeciwka. Mieszkam tu od pięciu lat. Zauważyłem, że jesteś nowa, więc postanowiłem wpaść się przywitać. – powiedział chłopak. Przez chwilę stałam zamyślona, lecz zaraz się ocknęłam.
- Aha… Gdzie moje maniery ? Mam na imię Libby, proszę wejdź do środka.
Otworzyłam szerzej drzwi i wpuściłam Tommyego do środka.
- Kto to, Libby ? – spytała Isabella.
- To jest Tommy, nasz sąsiad. – odpowiedziałam.
- Cześć, jestem Isabella. – przedstawiła się zaciekawiona Isabella.
- Miło mi cię poznać, Isabello. – Powiedział serdecznie Tommy.
Podszedł i uścisnął jej rękę.
Isabella zarumieniła się. Widać, że Tommy się jej spodobał.
Porozmawialiśmy trochę, opowiedziałam Tommiemu o nas.
Tommy opowiedział też trochę o sobie.
- No dobra pora się zbierać, miło było. – powiedział po pewnym czasie Tommy.
- Dziękuję za kawę i za ciasto, no i za miło spędzony czas – dodał.
Po czym wziął swoją kurtkę i się podniósł z fotela.
- Nie ma za co, nam też był miło. Prawda Isabella? – spytałam.
Izabella nie odpowiedziała, więc szturchnęłam ją łokciem.
- Cco?... Coś mówiłaś…. – Nagle ocknęła się z zamyślenia Isabella.
- Mówiłam, że nam też było miło. – powiedziałam z lekkim naciskiem do mojej siostry, Isabelli.
- O tak, tak, miło… - odpowiedziała szybko Isabella.
I pokryła się głębokim rumieńcem.
- No to cześć! – powiedział chłopak.
Wzięłam swoją kurtkę i ją założyłam. Otworzyłam drzwi i wypuściłam Tommyego.
- Ja zaraz przyjdę! – krzyknęłam do Tommyego.
Poszłam na górę do Isabelly.
- A tak poza tym, gdzie jest Emily? – spytałam wchodząc po schodach.
- Nie mówiłam Tobie? Poszła do pracy. – krzyknęła mi w odpowiedzi Isabella.
- A gdzie dokładniej? – spytałam z wielkiej ciekawości, bo Emily mi nic nie mówiła.
- Jest asystentką osoby przygotowującej rzeczy i przedmioty do aukcji. – powiedziała moja siostra, Isabella.
- Aha, zaraz przyjdę! – krzyknęłam do Isabelly, schodząc po schodach.
Podeszłam do Tommyego i mu cicho powiedziałam:
- Nie zbliżaj się do mojej siostry, bo ona to chora romantyczka!
Tommy popatrzył na mnie ze zdziwieniem, chyba nie załapał, ale odpowiedział:
- Dobra, postaram się, a tak w ogóle to masz słodką siostrę…
- Dzięki, to cześć, idź już! – powiedziałam i wypchnęłam go lekko za drzwi,
Zamykając mu drzwi za nim. Wiem, że tak nie można, ale co zrobić,
Jeszcze jeden drań złamie mojej siostrze serce. Tommy stał jeszcze chwilę przed drzwiami. Pukał głową o drzwi.
- Cześć…. Twoja siostra jest słodka… bla, bla, bla…. Ale ze mnie głupek! – powiedział wściekły Tommy poczym odszedł.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kiara2_2_1
Aktywny użytkownik



Dołączył: 04 Maj 2008
Posty: 109
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kobylanka

PostWysłany: Śro 7:35, 02 Lip 2008    Temat postu:
 
Fajne opowiadanko i super się to czyta 10/10:)

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Hayleys
Administrator



Dołączył: 02 Maj 2008
Posty: 422
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 17:06, 02 Lip 2008    Temat postu:
 
Fajne, ale nie podoba mi się to, że imiona kotów zostały ściągnięte z mojej książki... Razz

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Flover




Dołączył: 12 Maj 2008
Posty: 24
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Czw 20:11, 03 Lip 2008    Temat postu:
 
Ściągnęłam tylko imię Roni, bo imię Hera jest mojej kotki.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Flover




Dołączył: 12 Maj 2008
Posty: 24
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Czw 20:18, 03 Lip 2008    Temat postu:
 
Kolejny Rozdział:


Rozdział 2 : Wizja


- Szkoda, że już sobie poszedł… - powiedziała zamyślona Isabella,
Robiąc sobie herbatę.
- Oj ty nieuleczalna romantyczko! – powiedziałam kiwając głową na boki.
Po tych słowach poszłam do dużego pokoju tam gdzie rozmawiałyśmy z Tommym. Spojrzałam na sofę.
- Chłopak musiał zostawić portfel. – pomyślałam sobie. Podniosłam przedmiot
Podobny do portfela. W tym momencie wyleciał z niego skrawek gazety. Podniosłam go. Przed oczami miałam krótki obraz jakiegoś wypadku,
w którym staczał się po górze jakiś stary samochód.
Trwało to tylko kilka sekund. Od dawna miałam wizje, ale ta była inna,
Nigdy nie miałam ich na temat śmierci, wypadku, zawsze były to oceny jakie dostanę albo pogoda jaka będzie. A tu wypadek. Stałam przez jakiś czas osłupiała i nie wiedziałam co zrobić. Do pokoju weszła Isabella. Kiedy mnie zobaczyła, aż podskoczyła i wylała na siebie trochę gorącej herbaty i powiedziała do mnie zszokowana :
- O boże! Emily umarła?! Wiedziałam, a jej mówiłam…
- Nikt nie umarł. – powiedziałam, ale nie wiedziałam co o tym myśleć.
Nie ocknęłam się jeszcze do końca ze zdarzenia, które nastąpiło.
Isabella popatrzyła na mnie pytająco. Widać było, że jej spadł kamień z serca.
- Miałam wizję… - powiedziałam – Widziałam wypadek, ale nie wiem czyi.
Isabella popatrzyła się na mnie bardziej pytająco.
- Ale przecież, nigdy nie miałaś takich wizji… - powiedziała
( Jak widać miewam wizje, moje siostry też nie są zwyczajne, każda z nas czyta w swoich myślach, ale o tym kiedy indziej ).
- A jeśli to była wizja wypadku Emily?! – spytałam przestraszona – Musimy zadzwonić do niej do pracy, masz adres gdzie ona pracuje?
Isabella kiwnęła twierdząco głową, po czym poszła do pokoju Emily po wizytówkę jej pracodawcy.
- Oto ona, dzwoń. – powiedziała.
Wzięłam telefon i wizytówkę. Zadzwoniłam do jej pracy, czekałam i czekałam.
Nikt nie odebrał. Rozłączyłam się.
- Może spróbuj zadzwonić do niej na komórkę. – zaproponowała mi Isabella.
Spróbowałam, to nic nie dało, bo miała wyłączony telefon.
Usiadłyśmy na kanapie i rozmyślałyśmy pijąc herbatę.
- Chyba musimy do niej pojechać. – powiedziałam po chwili.
Isabella spojrzała na mnie jakbym wynalazła jakiś cudowny przedmiot.
- Racja, na kartce jest napisany adres jej pracy, no to jedziemy! – powiedziała szczęśliwa Isabella.
***********
- Emily weź to ze sobą! – powiedziała Amy ( pracodawczyni Emily ).
- Dobrze już biorę. – rzekła Emily, kładąc na drewniany stary stolik figurkę.
Emily wraz z Amy były w dziale z przedmiotami do licytacji.
- Proszę Pani… - powiedziała Emily.
Amy popatrzyła się na nią przez swoje okulary i powiedziała:
- Złotko, mów mi po imieniu, „Proszę Pani” mnie postarza.
Emily popatrzyła się na Amy zdziwiona.
- Dobrze jak pa… jak chcesz. – powiedziała Emily,
Biorąc do ręki szkatułkę, którą Amy kazała jej wziąć.
- No to chodź! – powiedziała Amy.
Emily i jej pracodawczyni poszły do drugiego działu, by zatwierdzić
Przedmioty do dzisiejszej licytacji.

***************

- Chodź jedziemy! – krzyknęłam do Isabelly.
- Już idę, tylko założę buty. – powiedziała moja młodsza siostra.
Wsiadłyśmy do samochodu.
- A ty tak w ogóle masz prawo jazdy? – spytała mnie Isabella.
Popatrzyłam się na nią. Jeszcze nikt nie zadał mi tego pytania.
- No nie, ale Emily ma. – odpowiedziałam.
- Emily, nie ty! Tylko uważaj. – powiedziała Isabella.
Przekręciłam kluczyk i samochód się zapalił.
- Widzisz to nic trudnego! – powiedziałam dumna z siebie,
Po chwili chcąc wyjechać walnęłam tyłem samochodu w śmietnik.
Isabella pokręciła głową na boki. Po czym spytała mnie:
- Jak się otwiera okno w tym głupim samochodzie?
- Nie wiem, daj spróbuję. – powiedziałam.
Po czym zerknęłam na drzwiczki od auta.
- Patrz na drogę. – powiedziała Isabella.
- Patrzę. – powiedziałam próbując otworzyć okno.
Isabella spojrzała na drogę i krzyknęła :
- Aaaaaa! Uważaj! Samochód!
Ciężarówka jechała prosto na nas.
Obie zaczęłyśmy wrzeszczeć.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Hayleys
Administrator



Dołączył: 02 Maj 2008
Posty: 422
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 18:00, 28 Lip 2008    Temat postu:
 
Ciekawe się robi Very Happy Jednak... trochę błędów jest Wink

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.tamagotchi4ever.fora.pl Strona Główna -> Nasze dzieła
Strona 1 z 1

Wyświetl posty z ostatnich:   
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

 
Skocz do:  


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Skin Created by: Sigma12
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin